wtorek, 23 listopada 2010

Wyjazd do Niemiec

A więc: bardzo dużo się zmieniło!
Po pierwsze: zrezygnowałam ze studiów. Muszę tylko pojechać na uczelnię złożyć rezygnację.
Relacje z m. są opłakane. w związku z tym (między innymi) wyjeżdżam do pracy do Niemiec. Jeszcze nie wiem czy na pewno, ale tak na 80 procent... Jest taka firma, która załatwia pracę w Niemczech własnie - opieka nad starszymi osobami. Tak strasznie ubolewam nad tym, że nie jest to praca w Anglii!!! No ale trudno. muszę brać to co jest! Zarobki - 1000 € miesięcznie. Nawet jak by to było na pierwszy raz z 800 € to i tak byłabym bardzo zadowolona. Zadzwonię do nich jutro, albo po jutrze - do tej firmy. Zadzwoniłabym już wcześniej, ale oni będą zadawać pytania po niemiecku i tego się boję... :P 
Później wynajmę sobie mieszkanie i uwolnię się od m. ;-) 
Bardzo się boję tego wyjazdu, ale nie mam wyjścia.

czwartek, 11 listopada 2010

Ból zęba...

Dzisiejszy dzień jest okropny, a to wszystko dlatego, że strasznie boli mnie ząb od samego rana!!!
Teraz jest już lepiej bo wzięłam tabletkę, którą na szczęście znalazła mama... Nie mogłam już wytrzymać z bólu. To było straszne!

Wczoraj oglądałam "Upiór w operze". Bardzo mi się spodobało, tylko nie oglądałam od początku... ;(

Nie wiem o czym mam pisać. W zasadzie to nie mam nic do powiedzenia...

Aaaaa... Muszę iść koniecznie do dentysty... Tu już nawet nie chodzi tylko o ból, ale zauważyłam, że ząb u góry mi się psuje... To jest straszne, bo górne zawsze miałam piękne...
Ach, kiedyś pójdę...

wtorek, 9 listopada 2010

Facebook

W końcu uporządkowałam sobie konto na Facebook'u, odnowiłam przy okazji kilka kontaktów ;)
Nie wiem w sumie co mogłabym dzisiaj napisać.

Była u nas Agata, przyjechała z Grecji na kilka dni do Polski i wpadła nas odwiedzić. Poza tym nic nowego. Czekam na odpowiedź w sprawie pracy (już ponad dwa miesiąca, ale mniejsza z tym...) no i muszę w końcu wziąć się za naukę, bo źle skończę jeśli tego nie zrobię...
Zależy mi bardzo na tych studiach, już mi przeszła chęć na rezygnowanie... Wiem, że to byłby największy błąd w moim życiu...

Na dziś tyle, bo nie mam nic ciekawego na powiedzenie ;P

poniedziałek, 8 listopada 2010

Studia, praca...

A więc:
Wczoraj byłam na uczelni, tzn. w piątek, w sobotę i wczoraj. Było super, uwielbiam wykłady, tylko ten dziekan dr Bałuka trochę mnie przeraża. Uważam, że jest OK tylko chodzi o to, że jest tak wymagający. Operuje takimi pojęciami, że SZOK! Ale chcę się tego wszystkiego nauczyć, uważam, ze warto to wiedzieć. Poza tym ja się MUSZĘ tego nauczyć!!! Przecież to wszystko będzie na egzaminie!

Byłam dzisiaj rano w bibliotece oddać książki, później w Urzędzie Pracy po zaświadczenie, że jestem osobą bezrobotną, wstąpiłam na chwilę do babci, potem do banku, założyłam sobie konto Direct, no a na koniec poszłam do BM w sprawie pracy. Babka była trochę zaskoczona, bo nie omówiła tego z kierownikiem, no i mówi, że ona by mnie wzięła, zaczęła o tych moich studiach mówić, widzi, że mi na tej pracy bardzo zależy. W końcu powiedziała, żebym zaczekała na kierownika, to czekam. Za chwilę jednak powiedziała, żebym zostawiła jej nr telefonu to ona zadzwoni jak kierownik przyjdzie, no i czekam teraz na telefon! Niech ona już dzwoni, bo nie wytrzymam dłużej tej niepewności... Ale chyba nie mam innego wyjścia...

Później:
Dzwoniła... Powiedziała, żebym poczekała jeszcze do wtorku, bo oni muszą poczekać na oferty z biura pracy, ale ze jej najbardziej przypadłam do gustu... Ciekawe...

piątek, 5 listopada 2010

Dreams...

Odebrałam wczoraj moje nowe okulary. Nie jestem z nich do końca zadowolona i wiem już, że wezmę sobie jeszcze jedna parę do moich starych oprawek, albo wezmę nowe, ale podobne do tych, które miałam.

Dziś zajęcia na uczelni od 16:00. Dobrze, że tylko wykłady, ale za to ćwiczenia są jutro, a mnie ostatnio na nich nie było i boję się, że facet będzie mnie pytał, a nawet dobrze się jeszcze nie przygotowałam...

Założyłam sobie konto na takim portalu randkowym... Napisał do mnie jeden facet, na którego zwróciłam wcześniej uwagę, że może byśmy się poznali... Wiem, że się do niego nie odezwę, nawet gdybym chciała... Dziwne to trochę z mojej strony. Skoro taka jestem to po co zakładam w ogóle ten profil. Mam nadzieję, że trafi mi się jakiś książę z bajki? Albo jakiś przystojny wampir? Haaaa... Dobre sobie... Ale przecież pomarzyć zawsze można... Jak na razie tylko mam marzenia i tylko one utrzymują mnie jakoś... przy życiu? Nie no, trochę przesadziłam... Przy zdrowych zmysłach? Może coś w tym jest... Ale gdyby popatrzeć na to z innej strony można by powiedzieć, że to właśnie one mogą doprowadzić człowieka do obłędu... Człowieka... MNIE! Czasami za dużo sobie wyobrażam... Chciałabym żeby w moim życiu wydarzyły się takie rzeczy, które nigdy nie będą miały miejsca, bo są nierealne.
I bądź tu mądry... Marzyć czy nie marzyć... Oto jest pytanie...
Bredzę... to chyba oznacza, że najwyższy czas zakończyć ten wywód...

poniedziałek, 1 listopada 2010

Kilka myśli...

Chyba niepotrzebnie rozmyślałam ostatnio o Iwonie.
Tak, czasami wydaje mi się, że zrobiłam źle zrywając z nią kontakt, ale innym razem - na przykład teraz - wydaje mi się to dobrym posunięciem. Po prostu uważam, że takie rzeczy nie są dla mnie... Jakieś związki, miłość... Ja chyba nie potrafię się tak prawdziwie zakochać... Albo po prostu chodzi o to, że nie natrafiłam jeszcze na osobę, która by mnie pokochała. Chyba to jednak to.
Marzy mi się książę z bajki... Romantyczny wampir... Ach... Te marzenia... Ale co ja bym bez nich zrobiła. Jak na razie mam tylko je, więc niech sobie będą. Pomagają mi.

Wysłałam właśnie maila do Moniki. Nie widziałyśmy się od egzaminów... Ciekawa jestem co u niej słychać.

Pojutrze, albo w czwartek idę po odbiór okularów... mam nadzieję.

My playlist


MusicPlaylistView Profile
Create a playlist at MixPod.com